Uwielbiam Adèle Haenel. Z jakiegoś nieznanego mi powodu myślałam, że jest Belgijką, a w rzeczywistości jest Francuzką ;). I jest zajebista! Żeby zagrać w tym filmie w ciągu pół roku, tak tak w ciągu 6 miesięcy nauczyła się niemieckiego! Jest jedną z niewielu aktorek (włączając aktorów), z którą chętnie poszłabym na herbatę lub piwo lub w ogóle spotkała ją w rzeczywistości.
Film. Hmmm... uwilebiam mieszanki, uwielbiam filmowe koktajle, gdy reżyser miesza gatunki, żeby wcisnąć nam coś - coś czego w postaci dramatu nie dałoby się przełknąć, ale pod postacią komedii już jak najbardziej :).
Humor. Komedia to chyba najtrudniejszy gatunek filmowy. Wyciskacze łez są łatwe, sensacyjne -banalne, ale komedia... Uffff... zrobić dobrą komedię to prawie niemożliwe... a tu proszę Pan Chris Kraus zrobił i to jeszcze jaką mądrą! O tym jak nasza przeszłość na nas wpływa! A zwłaszcza przeszłość holokaustowa...
Poznaliśmy reżysera - ot pół godzinki po projekcji, nie wiele ale już coś... Zatem reżyesem Chris Kraus jest o mocnym, jasnym głosie i bardo dobrym angielskim. Koleś wie czego chce i myślę, że nakręci jeszcze wiele dobrych filmów! Na razie plan - zbadać jego poprzednie filmy - na pierwszy ogień idą "4 minuty".