Very slow food book - myślałam tak za każdym razem gdy słuchałam kolejnego fragmentu. Jest to najdłuższy audiobook jakiego miałam. 27 godzin i to właściwie bez akcji... Dałam radę do godziny 20, czyli przesłuchałam 2/3 i już nie mogłam... Naprawdę bardzo przyjemna książka. Gdyby skończyła się na 20 godzinie oceniłabym ją na 5 gwiazdek, a może nawet 6, ale 27 godzin to już przegięcie.
Szczerze mówiąc delektowałam się tym slowfoodowym językiem i powonym tempem, historią pewnego sieroty z wieloma rozbudowanymi wątkami... Scenami, jakby zupelnie odzielnymi malowidłami. Naprawdę było to przyjemne, ale ile można? Może kiedyś wrócę to tej wyjątkowej ksiazki, po jakimś rockowym audiobooku ;).