Hmmm.... To jest chyba jedyna książka węgierskiego autora jaką w życiu czytałam:). Szczerze mówiąc nawet nie próbowałam zapamiętywac nazwisk pojawiających się w książce;).
Akcja dzieje się pod koniec XIX wieku w małym miesteczku. Cała historia rozgrywa się w ciągu tygodnia, kiedy to starzejący się rodzice wysyłają swoja również starzejącą się córkę (na dodatek starą pannę) na wieś do rodziny i zostają sami... "Gdy dzieci nie ma w domu to jesteśmy niegrzeczni..." no mniej więcej tak to wygląda:).
Jeśli ktoś lubi XIX wieczny realizm - polecam, w innym wypadku nie bardzo, bo nudnawa dość jest tak książka:).
Akcja dzieje się pod koniec XIX wieku w małym miesteczku. Cała historia rozgrywa się w ciągu tygodnia, kiedy to starzejący się rodzice wysyłają swoja również starzejącą się córkę (na dodatek starą pannę) na wieś do rodziny i zostają sami... "Gdy dzieci nie ma w domu to jesteśmy niegrzeczni..." no mniej więcej tak to wygląda:).
Jeśli ktoś lubi XIX wieczny realizm - polecam, w innym wypadku nie bardzo, bo nudnawa dość jest tak książka:).