Hmmm... nie wiem właściwie po co kupiłam tę książkę, skoro poprzednia mi się nie podobała... Chyba moja potrzeba znalezienia dobrych książek, które jednocześnie byłby radosne jest tak wielka, że odbiera mi jasność osądu ;). Hmmm... Lekka bardzo, na granicy absurdu... i wcale, ale to wcale nie jest zabawna!! Już sam pomysł żeby upozorować swoją śmierć, żeby rozpocząć nowe życie we Włoszech nie ma sensu, czemu zwyczajnie nie wyjechać? Trochę szkoda czasu...