Wspaniały, prawdziwie festiwalowy film! Arcyciekawa historia Pani Nise Da Silvera, która w latach 40tych dwudziestego wieku zapoczątkowała w Brazylii terapię zajęciową oraz humanitarne podejście do pacjentów psychiatrycznych.
Świetni aktorzy, zarówno grający lekarzy jak i pacjentów. Momentami miałam wrażenie, że to nie fikcja a dokument. Jestem pod wielkim wrażeniem, bo każdy kto kiedykolwiek miał doczynienia z chorymi psychicznie wie jak ciężko zagrać chorych, żeby to nie przypominało dramatu w wiejskim teatrzyku...
Poza tym świetny scenariusz, łągodność miesza się z pełną napięcia gwałtownością. Reżyser wybrał bardzo interesujący wycinek życia Pani Nise, zarówno pod kątem osobistym jak i w świetle ówczesnego stanu psychiatrii, kiedy to panował zachwyt nad lobotomią i elektrowstrząsami, a pacjenci psychiatryczni nie mieli właściwie żądnych praw i zaliczali się raczej do podkategorii bliższej zwierzętom.
Milion szczegółów, wszystko świetnie zgrane i opracowane, dobre zdjęcia i wspaniale oddany klimat lat 40. Rozczulił, a jednocześnie bardzo zaskoczyl mnie wątek "nawracającego się" sanitariusza.
Bardzo wzruszający, mądry i piękny film, myślę, że spodoba się nie tylko psychofanom jakim ja.
Gdy bęziecie w Ro koniecznie odwiedźcie Museu De Imagens Do Inconsciente skąd pochodzą wszystkie, oryginane dzieła występujące w filmie :). Ah i tu jeszcze link do Fb ;)
Gdy bęziecie w Ro koniecznie odwiedźcie Museu De Imagens Do Inconsciente skąd pochodzą wszystkie, oryginane dzieła występujące w filmie :). Ah i tu jeszcze link do Fb ;)
Poniżej bardzo interesujący i przesympatyczny Pan reżyser Roberto Berliner, który pasuje do swojego filmu idealnie :). Opowiadał bardzo ciepło i zajmująco z ogrmną dozą poczucia humoru. Szkoda, że nie mogłam iść z nim na kawę.