Nieźle przeczytana, a gdyby usunąć wszystkie nadinterpretacje głosów kobiecych i dziecięcych byłoby świetnie. Kobiecy głos, zwłaszcza zdenerwowany w ustach pana Leszka Filipowicza brzmiał STRASZNIE, na szczęście dialogi z udziałem kobiet nie pojawiały się bardzo często ;). Wydaje mi się, że interpretacja ksiażki powinna być zbliżona do lektora w telewizji. Ewentualnie odrobinę zabarwiona emocjnalnie.
Książka, no cóż, w pewnych momentach intryga grubymi nićmi szyta, trochę taka niezgrabna, ale ogólnie pomysł fajny. W pewnym momencie naprawę się wkręciłam i już nie mogłam się zorientować co jest prawdą, a co fałszem, kto jest tym dobrym, a kto złym ;). Dobrze się słucha i jest niezbyt długa (starczyła na podróż z Wawy do Wilna i jeden wieczór).