Wstyd, że dopiero po 4 latach mieszkania w Wilnie trafiłam do Muzeum Narodowego, ale okazało się, że poczucie winy zupelnie nie słuszne, bo zarówno wystawa stała jak i dwie czasowe wprawiły mnie w zakłopotanie...
Wystawa stała bardzo niewielka i nudna, co prawda dość dobrze wszystko zaprezentowane, ale... zupełnie nic ciekawego. Wystawy czasowe to wystawa Vladasa Jonasa Sceponasa - prymitywizm, ale w kiepskim wydaniu...
Natomiast wystawa czarno-białych zdjęć Pani Ony Pajedaite pt. "Lietuvoje..." czyli "Na Litwie" to zbiór nieciekawych fotografi wsi z lat 70 dwudziestego wieku...
Aha, jeszce miała być trzecia wystawa, ale jej nie znalazłyśmy...
Wielkie rozdzarowanie :)
