Prawie cała akcja dzieje się na wielkim statku, gdzieś na środku oceanu. Powiedziałabym, że ten film jest o dwóch rzeczach - życiu marynarzy i o miłości.
Podglądanie rzeczywistości na morzu jest bardzo ciekawe, bo normalnie nie mamy do niej wstępu. Nigdy wcześniej nie widziałam kajuty współczesnego statku... :)
Nie przepadam za filmami o miłości, ale ten na szczęście był pozbawiony patetycznych uniesień. A sytuacja, w której znalazła się Alice jest bardzo zwyczajna. Możemy prześledzić drogę od jednej miłości do drugiej i z powrotem. I turbulencji, których pewnie doświadczył każdy...
No i ta końcówka w Gdańsku, co za niespodzianka. Oczywiście kolesie z Polski, na pierwszy rzut okaz wyglądali jak kolesie z Polski, na dodatek z Polski B ;).
Bardzo ciekawy film, zdecydowanie wyróżnia się wśród ostatnio serwowanej sieczki. Może nie jest wybitny, bo jednak czegoś zabrakło, ale na pewno wart obejrzenia.