Niesamowity spektakl. Dzięki mężu za bilety:). To było takie babskie wyjście, ja i same koleżanki Polki na Litwie i polskie i litewskie;).
Po pierwszych 15 dość sztywnych, płaskich i jakby "czytanych" minutach Janda się rozkręciła i ... Dała świetne przedstawienie. Szacun! To jest kobieta! Co za klasa... I jaka piękna, mądra, zabawna i... no po prostu klasa LUX. Jak "sprzed wojny" ;).
Interpretacja Danuty W. rewelacyjna i cóż za genialny pomysł z pieczeniem szarlotki na scenie! Najpierw obierała jabłka, potem zagniatała ciasto, a na koniec ułożyła w brytfance i upiekła w czadowym przeźroczystym piekarniku. Po przedstawieniu rozdała ciasto widzom.
Sama historia, no cóż... Pani Danuta była głównie w ciąży lub zajmowała się ósemką swoich dzieci, a gdzieś tam w tle się działo, zupełnie poza nią... Ale w sumie nie ma co się dziwić, bo przy tylu dzieciach, bez męża ani babci dziw, że w ogóle przetrwała tyle lat. Ciekawe jest jak prosta, niewykształcona i nie oszukujmy się niezbyt inteligentna kobita zostaje Panią prezydentową...
Bardzo poruszająca sztuka i dająca bardzo wiele do myślenia. Bardzo, bardzo polecam.