No cóż, przyznam że bardzo się zawiodłam... Po pierwsze spojrzenie na Emiraty bardzo powierzchowne, zupełnie nie umywa się do "Oswojonego Izraela" Eli Sidi. Po drugie po co pisać o kraju, którego się nie lubi... a przez całą książkę daje się to odczuć.
Poza tym bardzo nie podobało mi się spojrzenie z góry jakim obdarza autorka kraj i jego mieszkańców, niby pisze z wyrozumiałością dla różnic kulturowych, a tak naprawdę z pobłażaniem, które jest irytujące, chociaż pewnie przypadnie do gustu wszelkim rasistom pełnym uprzedzeń do Arabów. Na dodatek książka jest pełna stereotypów. Pod koniec już zupełnie opadły mi ręce, gdy ze znawstwem specjalistki i niezachwianą pewnością autorka pisze o tym, że Zespół Downa występuje tu częściej z powodu ślubów między kuzynami... Eh. Smuteczek, zwłaszcza, ze książkę wydał Znak.
Szczerze mówiąc nie warto tracić czasu, bo na pewno są pozycje, z których można się dowiedzieć więcej i bardziej obiektywnych informacji o Emiratach.
