26 October 2006

„Opowieści Ewy Luny” Isabel Allende ******


Jestem wielką fanką Isabell Allende tak samo jak Grodzieńskiej (aha! Wysłałam jej w końcu kartkę, że ją uwielbiam hehe:). Jej książki pełne magii, czyta się jak bajki. Przywiązujemy się do bohaterów, którzy na początku książki są dziećmi, a już w połowie mają wnuki... mistrzyni konstrukcji, wszystko jest zawsze płynnie połączone... nie ma nieścisłości, które zawsze mnie irytują (stracił rękę w wypadku a kilka tygodni później „podnosi ręce”! ). A do tego ciekawie odmalowany obraz Ameryki Południowej (głównie Chile).
Opowieści Ewy Luny to zbiór opowiadań, każde jest uroczą historią, która wciąga, tak, że nie można się oderwać. Polecam czytać na końcu tzn po całej trylogii etc. Bo znajdujemy tu zakończenia niektórych historii z tamtych książek.

Bardzo bardzo polecam:)!