29 October 2006

"Autoportret Reportera" R. Kapuściński *****


Wiele ciekawych myśli, kilka nawet całkiem odkrywczych. Jeśli ktoś lubi Kapuścińskiego warto przeczytać ten zbiór uporządkowanych kawałków powycinanych z różnych wywiadów, których udzielił na przestrzeni ostatnich mnw. 10 lat. Nie jest to jakaś rewelacja, ale Kapuściński ma wiele trafnych i ciekawych spostrzerzeń na temat współczesności...
Bardzo lekko się czyta mimo, że daje trochę do myślenia.

Nie wiem czy warto kupować tę książkę, ale warto przeczytać, więc mogę porzyczyć:).

"Poparzone dzieci Ameryki" przedstawia Zadie Smith *****


Przede wszystkim nie jest to kolejna książka Zadie Smith, ona napisała tylko wstęp. Są to opowiadania młodych amerykańskich pisarzy, można nawet rzec trochę alternatywnych, a napewno nieznanych. Oczywiście kupiłam tę knigę gdy tylko zobaczyłam nazwisko autrorki bez zawracania sobie głowy tym co jest napisane na okładce... i na szczęście się nie zawiodłam:).

Muszę przyznać, że wybór jest niezły. Nie podobają mi się 2 czy 3 opowiadania, kilka jest wyśmienitych, a reszta jest przynajmniej ciekawa.

Dobrze się czyta, ciekawy obraz Ameryki - już nie takiej różowej, uśmiechniętej i błyszczącej, ale takiej zwykłej... Dobrze, że ktoś znowu przypomniał, że w Amerce oprócz "amerykańskich" Amerykanów mieszkają też normali ludzie:).

Polecam, wydawnictwo ZNAK jak zwykle nie zawiodło:).

26 October 2006

"Delirio" Laura Restrepo ******



Rewelacja!!! Troszkę ciężko się czyta, bo książka jest bez myślników dialogowych, ale treść wynagradza tę małą niedogodność:)!!! Czytałam już wiele, oj wiele historii o szleństwie, a ta jest jedną z lepszych. Zwłaszcza, że pokazuje tło i przyczyny... No i świetnie oddaje co czuje ta najbliższa osoba, która patrzy jak postępuje choroba i jest tak całkowicie bezradna... a może nie całkowicie... Bardzo piękna książka. Bardzo polecam!

"Pożegnanie z Gemmą" Katy Gardner *****


Książka trzyma w napięciu przez cały czas, a na koniec naprawdę zaskakuje... Historia pewnej przyjaźni, pewnej podróży do Indii, która się źle kończy... Sporo mądrości (takiej życiowej) w tej książce, przyjemnie i szybko się czyta (zajęło mi to jeden wieczór). Dziwnie było czytać o kimś, kto przypomina mi mnie samą sprzed paru lat - nie do końca, ale pewne cechy sa wspólne..
Polecam:) Można nabyć całkiem niedrogo na Koszykowej.

„Dom dochów” Isabel Allende ******



Rewelacja:)! Cudowna książka, 525 stron przeczytałam w dwa dni... i szczerze mówiąc do przyjazdu Seba nie zostało mi już nic do czytania oprócz starej polityki i HISTORII HISZPANII (liczę, że dzięki tej ostatniej znowu będę mogła wcześnie zasnąć:)).
Piękna opowieść o ludziach, o życiu, i o strasznej historii kraju... Jakiego kraju? No oczywiście mojego ulubionego – Chile:)! No cudowna książka, napirawdę piękna, ciekawa i dobrze się czyta:)!!
Bardzo, bardzo, bardzo polecam. Mogę pożyczyć jak ktoś mnie odwiedzi:)

„Brzemię” Jeanette Winterson ****


Hmmm... no przyjemnie się czyta mity, ale w tej książce niewiele poza tym znajdziecie... W sumie najważniejsze to przesłanie, a jest ono budujące:). Można czy nie można zmienić swojego przeznaczenia... jasne, że można! Wystarczy zadać tylko odpowiednie pytanie...
Literatura raczej dla ambitnych hehe:)

„Zwyczajne życie” Lydie Salvayre ***


Hmmm.... no spodziewałam się czegoś dużo ciekawszego... może zawiodłam się dlatego, że wiem czym jest obsesja i jak to wygląda, ale nie sądzę. Każdy ma jakieś wyobrażenie obsesji, jeśli chce je uściślić to polecam, niemniej książka jest nudnawa i autorka jako psychiatra mogła wymyślić coś bardziej porywającego.
Przed jedną gwiazdką uratowały tę książkę 2 rzeczy: pierwsza, że jest w miarę napisana, tzn. Da się czytać, a po drugie autorka pokazała jak płynna może być granica między zdrowiem, a chorobą psychiczną i jak niepostrzeżenie może się ona pojawić, oraz jak przewrotna jest logika człowieka chorego (nie tylko na obsesje, ale również inne choroby).
Sami zdecydujcie:).

„Opowieści Ewy Luny” Isabel Allende ******


Jestem wielką fanką Isabell Allende tak samo jak Grodzieńskiej (aha! Wysłałam jej w końcu kartkę, że ją uwielbiam hehe:). Jej książki pełne magii, czyta się jak bajki. Przywiązujemy się do bohaterów, którzy na początku książki są dziećmi, a już w połowie mają wnuki... mistrzyni konstrukcji, wszystko jest zawsze płynnie połączone... nie ma nieścisłości, które zawsze mnie irytują (stracił rękę w wypadku a kilka tygodni później „podnosi ręce”! ). A do tego ciekawie odmalowany obraz Ameryki Południowej (głównie Chile).
Opowieści Ewy Luny to zbiór opowiadań, każde jest uroczą historią, która wciąga, tak, że nie można się oderwać. Polecam czytać na końcu tzn po całej trylogii etc. Bo znajdujemy tu zakończenia niektórych historii z tamtych książek.

Bardzo bardzo polecam:)!

„Upadek ślepców” Gert Hofman *


Jedna jedyna gwiazdka za pomysł... pomysł świetny – opisać kim byli ślepcy z obrazu Breugla, ich historię, oddać atmosferę średniowiecza... Na pomyśle się skończyło. Narracja jest nudna, oderwana od kontekstu, czyta się beznadziejnie, dotarłam tylko do połowy bo już nie mogłam zmęczyć tych bzdur, no niestety...

„Dafne znikająca” J.C.Samoza **** i 1/2


Pierwsza książka, którą przeczytałam w Hiszpanii. Po przeczytaniu książki „Klara i półmrok” troszkę się zawiodłam, bo tamta była genialna... No cóż nikt nie może tworzyć samych dzieł doskonałych hehe:). Nie mniej pomysł fajny, dobrze napisana, przyjemnie się czyta. Trochę zakręcona... pisarz traci pamięć w wypadku... znajduje jakieś swoje zapiski i zaczyna poszukiwania kobiety i.... no świetny pomysł z tym czym mogłoby się stać pisarstwo (za to te pół gwiazdki)! Nie bardzo podoba mi się zakończenie, jak dla mnie odrobinę przekombinowane (dlatego 4, a nie 5 gwiazdek).
Mimo wszystkich niedoskonałości, myślę że warto sięgnąć po tę książkę.